Zdecydowana większość społeczeństwa bez względu na wiek czy zainteresowania, gdy usłyszawszy słowo Tuba ma przed oczami trąbkę, puzon bądź inny instrument blaszany. Instrument ten jest mało popularny a wiedza na jego temat jest znikoma nierzadko nawet w środowisku muzycznym. Dyrygenci oraz kompozytorzy zaczęli dostrzegać piękno tegoż instrumentu w romantyzmie, wtedy to zaczął pojawiać się w składzie orkiestry symfonicznej, nierzadko jako instrument solowy w kompozycjach Richarda Wagnera czy Modesta Musorgskiego ale także u innych kompozytorów owego okresu w muzyce.
Dziś wprawny instrumentalista jest w stanie zagrać dźwięki słyszalne w skali puzonów sięgające oktawy dwukreślnej jak również wydobyć dźwięki w niskim rejestrze których nie jest w stanie zagrać nawet fortepian. Rozwój tuby jest nadal widoczny, twórcy muzyki współczesnej wykorzystują jej potencjał niemalże w każdej nowo powstałej kompozycji. Od lat 50. XX wieku, na scenie muzycznej tuba pojawia się jako instrument solowy a w obecnych czasach wirtuozi tegoż instrumentu koncertują na deskach najlepszych filharmonii pod batutami wybitnych dyrygentów. Rynek instrumentalistów – tubistów cały czas się rozwija, w Polsce jeszcze kilkanaście lat temu muzyków profesjonalnych grających na tym instrumencie było kilkunastu, dziś na przesłuchania do orkiestr czy konkursy przyjeżdża wielu młodych muzyków. Rozwój tuby trwa cały czas, producenci instrumentów prześcigają się w projektowaniu coraz to lepiej brzmiących instrumentów, umożliwiając tym samym pracę nad nowymi technikami gry, oraz jeszcze lepszym brzmieniem.
Tuba ma bardzo ciekawą historię jak na instrument muzyczny 😉